
Nie było łatwo, ale się udało, dziś przedstawiamy wam wywiad, który miał powstać już dawno temu, lecz namówić redaktora portalu i-basket.pl wcale nie było łatwo.
Na początek mały wstęp. Zamiar przeprowadzenia, a zarazem przedstawienia czytelnikom naszego „Szefa” zrodził się już bardzo dawno, lecz redaktor a zarazem właściciel portalu był do tego nastawiony sceptycznie. W końcu po przedstawieniu argumentów zgodził się. Był też plan „B”, ponieważ taki wywiad powstawał już od pewnego czasu bez jego wiedzy. Co jakiś czas wyrywkowo zadawaliśmy pytania, na które dostawialiśmy cząstkowe odpowiedzi. Za zgodą lub bez ten artykuł tak czy inaczej by powstał.
Tak wiec przedstawiamy państwu naszego szefa, redaktora, właściciela portalu i-basket.pl Przemysława Rakowskiego ??
Być może nie będzie to wywiad idealny, ale pytania, które w nim padną będą przedstawiały historię naszego portalu.
Na początek skąd w ogóle pomysł na portal i-basket ?
Po tym jak nie udało się kontynuować projektu Noteć 1938 w rozgrywkach trzecioligowych, nastąpił mój rozbrat z koszykówką z działaniem w niej, był to chyba wrzesień 2015 roku. Po jakimś czasie obserwując wtedy strony sportowe oraz lokalne stwierdziłem, że fajnym pomysłem byłoby stworzenie portalu koszykarskiego w Inowrocławiu, na którym były by informacje o rozgrywkach seniorskich oraz młodzieżowych w naszym regionie. Nie znając się za bardzo na tym od strony technicznej, poszperałem w necie i trafiłem na stronę gdzie za darmo można stworzyć własną domenę i zbudować stronę i tak to się zaczęło. Po kilku miesiącach gdzie poczułem, że mogę się spełniać w ten sposób dzięki mojemu przyjacielowi Marcinowi (informatyk), który zrobił dla mnie profesjonalną stronę oraz domenę napędzałem się do dalszej pracy. Planów było mnóstwo niestety nie poszło wszystko tak jak bym chciał. Portal miał się rozszerzać na rozgrywki przynajmniej wojewódzkie. Wysyłałem zaproszenia do wszystkich lokalnych klubów z pomysłem oraz prośbą, że jeśli znajdą lub mają osobę chętną pisać o ich drużynie to zapraszam do współpracy. Niestety odzew był znikomy. Jedyne pytanie, jakie padało to za ile? Niestety moja praca na portalu była i jest tak naprawdę społeczna robię to z miłości do koszykówki, nie potrafię żyć bez basketu.
Odpowiedź bardzo wyczerpująca, kilka pytań muszę już wykreślić, OK? , dalej był kolejny pomysł z transmisją?
Tak to też w sumie przez przypadek, trafiłem na stronę telewizji internetowej gdzie akurat leciał na żywo mecz 1 ligi Biofarmu Poznań i nagle pomysł, a gdyby robić transmisje Noteci. Po rozmowach z władzami Noteci oraz trenerami, którzy wtedy byli zachwyceni pomysłem, przeszedłem od pomysłu do czynów.
No tak pomysł super, ale jak z realizacją, sprzęt samo przeprowadzenie transmisji?
Wykonałem telefon do telewizji tvcom – dłuuuuga rozmowa, dowiedziałem się co jest potrzebne, zakupiłem (na raty ? ) kamerę, która była niezbędna, cały sprzęt i przeszedłem zdalny kurs.
Zapewne pierwszy mecz utkwił w pamięci, były nerwy?
Nerwy to mało powiedziane, przed pierwszym meczem Noteci były próby na sucho, pracowałem cały tydzień, podłączałem sprzęt sprawdzając czy wszystko działa. Przygotowałem loga drużyn, składy, ćwiczyłem jak opanować komputer, program, kamerę, czas i punktacje jednocześnie samemu.
Rozumiem, że się udało?
Tak udało się! Pierwszy mecz, którego tak naprawdę nie pamiętam nawet nie wiem, z kim Noteć grała, ale udało się. Wieczorem dostałem telefon z telewizji, tvcom. Były gratulacje wyrazy uznania, co utkwiło mi w pamięci to to, że powiedzieli, że transmisja meczu zrobiona profesjonalnie i że są w szoku, że bezbłędnie z opanowaniem i panowaniem nad wszystkim, gdzie są kluby i osoby, które robią to już od dłuższego czasu a nie mają takiej precyzji. Po drugie byli zaskoczeni ilością oglądającym na żywo transmisji z Inowrocławia.
Potem doszły wyjazdy?
Tak od razu po rozmowach z władzami KSK padł pomysł transmitowania meczy wyjazdowych, to wiązało się z kosztami. Na szczęście wtedy w pomoc włączył się klub oraz miasto Inowrocław, z czasem podczas transmisji pojawił się spot reklamowy promujący miasto Inowrocław.
Czyli zaczęła się przygoda z podróżowaniem z kamerą za Notecią?
Nie do końca za, raczej z Notecią razem z drużyną podróżowałem po wszystkich wtedy halach pierwszoligowych w pierwszym sezonie spotykało się to z zaskoczeniem władz klubów, z którymi mierzyła się Noteć, że ktoś chce przyjechać i przeprowadzić transmisje na żywo z ich hali. Tak naprawdę, jako jedyny w całej lidze przeprowadzałem transmisje z hali przeciwnika, a kibice Noteci, jako jedyni kibice w Polsce mieli możliwość zobaczenia wszystkich wyjazdowych spotkań biało-niebieskich. Dodam, że ilość oglądających z każdym meczem rosła i była jedna z najwyższych, co też dawało mi kopa do dalszych transmisji. Doszły też stałe wyświetlenia spotkań Noteci za granicą, było ich naprawdę sporo i można powiedzieć na całym świecie ktoś oglądał Noteć w akcji.
Czyli zwiedziłeś wszystkie pierwszoligowe parkiety?
Tak mógłbym wymieniać po kolei miasta wzdłuż i wszerz Polski, wprawie wszędzie byłem przyjmowany bardzo fajnie i super wspominam te hale.
Prawie?
Tak były drużyny, które nie były chętne abym się pojawił, były też takie, które się zgadzały, ale zaznaczały, że mam radzić sobie sam.
Co znaczy radzić sobie sam?
Poszukać sobie dobrego miejsca znaleźć źródło prądu oraz co było mi bardzo potrzebne jakiś stolik. Uwierz nie wszyscy byli myli. Ale pozwól, że nie wymienię, bo liczę, że niebawem wrócimy do 1 ligi. Obecnie nawiedzam obiekty II ligowe.
Który to już sezon?
No właśnie nie wiem, chyba teraz będzie już piąty.
Po co to wszystko, po co to robisz skoro nic z tego nie ma?
Dobre pytanie jedyna odpowiedź, jaka mi się nasuwa to pasja, pasja do koszykówki. Uwierz nie raz biłem się z myślami czas to zakończyć. Da się beż tego żyć, nikt tego nie doceni nikomu to niepotrzebne. Co jakiś czas to sobie powtarzam ?
Tak, tak mówiłeś nie raz, ale transmisje na żywo przeprowadzałeś też w innych dyscyplinach?
Tak dostałem propozycje przeprowadzenia transmisji na żywo z Ekstraklasowej ligi Futsalu zgłosiła się do mnie o pomoc stacja, KP SPORT czy bym nie zrobił meczu, ponieważ zabrakło im realizatora. Na początku szok ekstraklasa futsal, nawet przepisów nie znałem ? . Ale był ze mną profesjonalny komentator, który mi wytłumaczył zasady w razie coś podpowiedział i tak się udało. Potem był kolejny mecz Futsalu w Chojnicach. W ramach współpracy z KP Sport przeprowadziłem jeszcze transmisje piłki nożnej II ligi z Wejherowa, miejscowy Gryf grał z Elaną Toruń z tego meczu szybko kierowca KP Sport zawiózł mnie do Władysławowa gdzie transmitowałem mecz Noteci czasowo wszystko było na styku. Następnie w Olsztynie w ramach rozgrywek 1 ligi robiłem mecz piłki nożnej Stomilu z Podbeskidziem. Były jeszcze inne propozycje, ale kolidowały mi z meczami Noteci. Oczywiście koszykówka była priorytetem. W swoim dorobku mam także realizowany przez trzy dni od rana do wieczora ogólnopolski turniej młodzieżowy w Kruszwicy na zlecenie UKS Basket 2010 Kruszwica, to było też spore wyzwanie nakręcenie przez weekend bodajże 16 spotkań to było naprawdę sporo pracy.
W czasie, gdy pojawił się ten nieszczęsny Covid-19 i duża część osób musiała zostać w domu lub ograniczyć wyjścia wyszedłeś z kolejnym pomysłem stare mecze z VHS?
Tak zgadza się, choć tutaj nie wirus sprawił, że zacząłem przerabiać i wstawiać mecze Noteci z dawnych lat, miałem w swoich zbiorach kilka własnych kaset VHS, na których były mecze Noteci, nauczyłem się przerabiać i podzieliłem się swoimi zbiorami wstawiając mecze na kanale Youtube.pl Sporo kaset dostałem później od znajomych i tak w sieci pojawiło się myślę około dwudziestu meczy Noteci Inowrocław. Najstarszy mecz był chyba z 1995 lub 1996 roku, więc już swoją wartość historyczną ma. Myślę, że warto było poświecić, co najmniej kilkadziesiąt jak nie więcej godzin, aby wszyscy mogli powspominać stare czasy.
Co dalej, jakie plany?
Plany obecnie w sumie już od dłuższego czasu z małą przerwą prowadzę profil KSK Noteć Inowrocław na facebooku. Staram się pomagać na ile jestem w stanie w klubie do tego praca oraz cały czas portal i-basket. Razem z władzami Noteci ustalimy plany na nowy sezon.
Teraz może kilka zdań od siebie do naszych czytelników?
Cóż mogę powiedzieć może na początek powonieniem przeprosić, że być może nie jest wszystko idealnie profesjonalnie, ale robię a raczej robimy, co możemy, wszystko począwszy od wpisów obrazków, plakatów zapowiedzi czy transmisji uczyłem się od podstaw, aby na tyle ile to możliwe jakoś to wszystko miało ręce i nogi. Jak to często powtarzam jestem amatorem w tych sprawach.
Oj tak zbyt często to słyszymy, nawet nas to denerwuje widząc jak się starasz, jaki jest postęp cały czas masz samokrytykę. Chyba wystarczy?
Być może przesadzam, ale zawsze chciałbym, aby było lepiej i lepiej nawet się denerwuje, że w głowie mam pomysł, a nie zawsze mogę go zrealizować tak jak chcę. Dobra wiem starczy marudzenia. Na koniec licząc, że to już koniec ? chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników oraz obserwatorów strony i-basket.pl oraz profilu i-basket.pl mam nadzieję, że są osoby, które uważają, że nasz portal jest potrzebny. Chciałbym podziękować żonie, która nie raz była zła, że siedzę ciągle godzinami, a często i nocami przy kompie nie wiadomo, po co ? Dziękuje Kochanie wiem, że to rozumiesz. I co… działamy dalej i do zobaczenia na hali a raczej halach. Cześć?
Cała redakcja portalu i-basket.pl życzy naszemu redaktorowi wytrwałości w działaniu, dla dobra koszykówki cieszymy się, że możemy razem tworzyć projekt i-basket.pl
P.S Dziękujemy za wywiad ?
Rozmowę przeprowadził Marcin Ż.